środa, 22 maja 2019

Zaproszenie na wystawę Bonsai Triennale Wojsławice 2019

Zapraszam do wzięcia udziału w tegorocznej wystawie  Bonsai Triennale Wojsławice 2019.


Szczegóły dotyczące wystawy znajdziecie na stronie
Polskiej Asocjacji Bonsai

niedziela, 19 maja 2019

Pinus Sylvestris - Pozyskanie materiału na Bonsai techniką Yamadori

Witam, chciałbym podzielić się z wami relacją i zdjęciami z procesu pozyskania kolejnego drzewka w którym dostrzegłem predyspozycje na materiał na Bonsai. Bohaterem wpisu jest kilkunastoletnia Sosna  która została pozyskana z natury. Z pośród technik, czy też może po prostu sposobów na pozyskiwanie materiałów na bonsai ta metoda po japoński nazywana jest Yamadori.

Wyprzedzając ewentualne pytania, chciałbym poinformować, że wykopanie drzewka było uzgodnione z leśniczym, a sam materiał zostałby najprawdopodobniej usunięty podczas wycinania podszytów i podrostów stanowiącej jedną z czynności wykonywanych w ramach hodowli lasu.

Jako że regularnie przeczesuję wybrane obszary w poszukiwaniu materiałów na bonsai to w ubiegłym roku, a dokładnie latem 2018 r. odnalazłem sosnę, której kształt pnia zwrócił moją uwagę. Po dokładnym przyjrzeniu się i wstępnym sprawdzeniu nasady pani i przypuszczalnego rozkładu korzeni, uznałem materiał za warty pozyskania w przyszłości, w dogodnym do tego terminie. Część nadziemna materiału została od razu wstępnie przycięta.

W maju bieżącego roku wybrałem się do sosny sprawdzić w jakiej jest kondycji, aby móc zdecydować czy warto podjąć próbę pozyskania rośliny.

Nie po raz pierwszy pozyskiwałem drzewka z tej okolicy i znając warunki wiedziałem że ściółka ma grubość ok. 15-20 cm, a pod nią zalega piasek. W takiej sytuacji jeżeli bryła korzeniowa jest skoncentrowana w bliskiej odległości od pnia i jest w miarę rozbudowana, (tzn. jest wiele drobnych korzeni) to pozyskiwanie jest dosyć łatwe o ile ma się już trochę doświadczenia w przesadzaniu drzew, zna się się termin odpowiedni na pozyskiwanie i przede wszystkim drzewko jest w dobrej kondycji (brak oznak chorób czy ataków ze strony szkodników). Na wykopanie warto wybrać bezwietrzny, najlepiej pochmurny dzień po niedawnych opadach deszczu. Tak aby podłoże było wilgotne, a wykopywana bryła nie obsypywała się z podłoża. Im starsze materiały tym teoretycznie mniejsza szansa powodzenia na skuteczne pozyskanie. Czasem proces przygotowywania do samej czynności pozyskania może potrwać kilka dobrych lat. Na przykład w sytuacji kiedy materiał posiada korzeń palowy. To tyle w kwestii przygotowania.




Po dotarciu na miejsce i oględzinach zdecydowałem o pozyskaniu. Delikatnie odgarnąłem wierzchnią warstwę ściółki wraz z igliwiem, aby sprawdzić jak wygląda nasada pnia i gdzie znajdują się korzenie. Nienaruszonej bryły korzeniowej najlepiej zabrać ze sobą jak najwięcej.  


Kształt dolnej części pnia jest moim zdaniem największym atutem tego materiału. Od nasady pień był wyraźnie zagięty, w dalszej części pień posiada łagodne załamania i ładnie proporcjonalnie zwęża się wraz z wysokością. 




Przy użyciu zaostrzonego szpadla drenażowego (dłuższy i węższy od standardowego) oddzieliłem bryłę korzeniową którą zamierzałem zabrać ze sobą. Następnie delikatnie sprawdziłem czy od dołu nie ma grubych korzeni wrośniętych w piasek. Gdyby były to najlepiej odciąć je piłką lub sekatorem. Nie polecam przecinania grubych korzeni przy użyciu szpadla, ponieważ możemy doprowadzić do rozpadu bryły korzeniowej, a rany powstałe przy takiej czynności  bywają bardzo poszarpane. Lepiej odkopać trochę więcej i wykonać precyzyjne cięcie. W powierzchnie cięcia korzeni warto wetrzeć węgiel drzewny. Ja używam niedopalonych kawałów drzewa z grilla czy ogniska.


Kiedy mamy pewność, że nasza wydzielona część podłoża została uwolniona i nic jej nie trzyma można podważyć bryłę i delikatnie wyciągnąć ją z dołka. Od wielu lat z powodzeniem używam foli stretch, którą owijam wyodrębnioną część podłoża. Podłoże nie wysycha, bryła korzeniowa jest dostatecznie ściśnięta i trzyma się razem, a tak zapakowany materiał łatwo się transportuje, a czasem  trzeba go trochę nieść... Oczywiście piasek poniżej warstwy ściółki odspoił się, ale w tym przypadku nie musiałem się tym przejmować, ponieważ bryła korzeniowa rozwinęła się w cienkiej warstwie ściółki. Przy przesadzaniu sosen zawsze należy pamiętać o pozostawieniu choć odrobiny gleby w okolicach cienkich korzeni włośnikowatych, ze względu na zjawisko mikoryzy. Zatrzymanie grzybów mikorytycznych zawartych w glebie jest niemalże bezwzględnym warunkiem powodzenia przy przesadzaniu rośliny, łagodzi stres związany z przesadzeniem i gwarantuje znacznie większą odporność, której nasz pacjent potrzebuje po tak drastycznej alokacji.  


Oto kokon z foli, który dodatkowo wzmacniam taśmą wybierając ewentualne luzy. Jeżeli planujemy transportować materiał przez wiele godzin to dobrze jest zrobić kilka otworów i podlewać zawartość kokonu. Zraszanie liści podczas transportu pozytywnie wpływa na drzewko i łagodzi stres związany z zabiegiem.


Po powrocie przystąpiłem do montażu pojemnika. Jako, że przebywaliśmy w trakcie majówki na wsi u rodziców Żony to nie dysponowałem gotowym pojemnikiem o odpowiednich wymiarach. Zdecydowałem zatem o posadzeniu sosny w drewnianej skrzyni. Materiały jakich użyłem do jej montażu pochodziły ze starych desek i ścinek.


Przy pracy z wielkim zaangażowaniem pomagał mi mój wspaniały syn Mikołaj. Także zajęcia z majsterkowania w trakcie majówki mieliśmy odhaczone :)




Trochę zabawy i powstała solidna skrzynka o wymiarach 40 x 50 x 25 cm.


Po zmontowaniu skrzyni mogłem przystąpić do sadzenia pozyskanego drzewka w pojemniku tymczasowym - treningowym.


Na dnie wylądowała większa frakcja żwiru płukanego która będzie stanowić warstwę drenażową.
W dnie zamontowałem druty do stabilizacji rośliny.



Następnie wymieszałem przepuszczalną mieszankę składającą się z: 1 części bimsu, 1 części drobnego keramzytu 2-5 mm, 1 części torfu wysokiego, 3 części zeolitu, 4 części drobnego rzecznego żwiru płukanego. To nie jest jakaś specjalnie dobierana mieszanka. Podłoże zrobiłem z tego co miałem na miejscu. Bims i zeolit przywiozłem, reszta była na miejscu. Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że na tym etapie pracy z materiałem ważne jest aby podłoże było przepuszczalne. Równie dobrze sprawdziłby się gruboziarnisty piach lub żwir wymieszany z odrobiną kory lub torfu.


Do mieszanki dodałem też trochę pokruszonego węgla drzewnego.


Po wsypaniu części mieszanki na dno skrzyni poprzez modelowanie podłoża mogłem ustawić roślinę wg własnego uznania i pod nieco innym kątem niż rosła do tej pory w naturalnym środowisku. Dzięki temu bardziej wyeksponowana została dolna część pnia, która lesie była schowana w ściółce o czym świadczy kolor kory na zdjęciu poniżej.





Przy użyciu starej szczoteczki oczyściłem dolna część pnia ze ściółki, drutami ustabilizowałem bryłę korzeniową w pojemniku, następnie przykręciłem dodatkowe deseczki dla lepszego ustabilizowania drzewka w skrzyni i podtrzymania kąta nasadzenia do czasu, aż drzewko samo się nie ustabilizuje rozwijając korzenie w pojemniku.









 Wolne przestrzenie w skrzyni uzupełniłem mieszanką i solidnie podlałem drzewko.


Następnego dnia znalazłem odrobinę jednolitego tła aby zrobić zdjęcie obecnego kąta nasadzenia sosny.


Miałem jeszcze trochę czasu przed odjazdem więc zamontowałem odciągi z drutów, którymi wstępnie delikatnie nagiąłem górną cześć pnia. W przyszłości będę kontynuował naginanie pnia.



Na chwile obecną sosna dołączyła do innych drzewek pozyskanych na wsi i oczekujących na przetransportowanie na Śląsk.









środa, 15 maja 2019

Relacja z Wystawy Bonsai i Suiseki zorganizowanej w ramach FLORA OLOMOUC 2019 w Czeskim Ołomuńcu

Znalezione obrazy dla zapytania flora olomouc 2019


W ramach obywającej się w dniach 25-28 kwietnia międzynarodowej wystawy kwiatów i ogrodnictwa FLORA OLOMOUC 2019 w Czeskim Ołomuńcu odwiedziłem 22 wystawę Bonsai i Suiseki zorganizowaną przez Czeskie Stowarzyszenie Bonsai.


Poniżej przedstawiam zdjęcia jakie zrobiłem podczas zwiedzania wystawy. Enjoy ;)