Materiał słabiutki, ale wszystkie ciekawsze rośliny, które zostały pozyskane wiosną tego roku, powinny mieć co najmniej jeden sezon spokoju, aby móc zacząć je formować. Więc nie wybrzydzając zbytnio, zakupiłem tego właśnie dwupiennego szkraba, na którym w zamyśle chciałem poćwiczyć drutowanie. Nasada wydawała mi się obiecująca, poza tym roślina była w bardzo dobrej kondycji.
Front |
W pierwszej kolejności roślina została oczyszczona z martwych gałązek i łusek. Zieleni było sporo, więc miałem co wycinać i skracać. Po solidnym prześwietleniu, pień główny i każda gałązka od niego odchodząca zostały zadrutowane. Część gałązek dopiero teraz została wycięta. Następnie zająłem się drugim pniem, który jest nieco odchylony, szukając światła, które zostało zabrane przez konary dominującego pnia. Całość miała sprawiać wrażenie wspólnej korony i chyba to się udało.
Muszę przyznać, że pierwszy raz w całości uformowałem roślinę i byłem bardzo zdziwiony ile czasu musiałem na to poświęcić. Efekt końcowy nie jest rewelacyjny ale człowiek uczy się na błędach. Na przykład górne gałązki zostały zadrutowane zbyt cienkim drutem, w związku z czym nie pozostają na swoich docelowych pozycjach. Za rok, po zdjęciu drutów ponownie uformuję gałązki i wierzę, że jałowczyk będzie się lepiej prezentował.
Wielkie podziękowania dla Wojtka, który bardzo mi pomógł podczas formowania. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz